Kolejny dzień bez Adgara i Elsy. Na dodatek Idun zamknęła się w swoim pokoju, a Jack najzwyczajniej w świecie gdzieś wybył, zostawiając mnie bez zajęcia.
No jak tak można?! Mnie? Zostawić? Samą? No cholera!
Westchnęłam i odbiłam się dłońmi od kołdry. Nawet Vincenta nie ma - ma wolny dzień. Z nudów zaczęłam się krzątać po posiadłości, parę razy się gubiąc - dom jest O.G.R.O.M.N.Y.!
A może by tak wyjść do ludzi zamiast siedzieć jak Elsa, wiecznie w domu? Tak, tak będzie najlepiej!
Wróciłam szybkim krokiem do pokoju. Zmieniłam ciuchy na takie, w których można się pokazać ludziom (czyt. granatowa sukienka lekko ponad kolana ze stopniowo przechodzącą, czarną górą, czarna jeansowa kurteczka i botki do połowy łydek na wysokim obcasie), zwinęłam swoją czarną torebkę ze złotymi wykończeniami i udałam się do lustra, stawiając włosy na lakier do góry, przyozdabiając je ciemno granatową opaską. Nałożyłam lekki (jak na mnie) makijaż (czyt. siną szminkę, czarny tusz, eyeliner i cień, zero podkładu i korektora) i byłam gotowa do wyjścia.
Wzięłam jeszcze swoje słuchawki i wyszłam na ulicę, rozglądając się. Po lewo zobaczyłam zarysy jakichś budynków, i to całkiem nie daleko, więc postanowiłam udać się w tamtą stronę.
***
Spacer trwał sześć piosenek po pięć minut i jedną trzyminutową. Miasteczko może nie zachęcało swoim wyglądem, ale raz odejdę od swoich zwyczajów i pobłąkam się w te i w tamtą stronę. Opiszę jedynie ciekawe sytuacje...
Po ok. dziesięciu minutach spacerowania, zapatrzona w piękną, czarną bluzkę z galaxy krzyżem, wpadłam na kogoś i prawie zaryłam tyłkiem o chodnik. Jednak osobnik szybko mnie złapał, a po jego uchwycie wiedziałam, że był chłopakiem.
Młodym. I silnym.
Podniosłam wzrok. Był bardzo przystojny i w moim typie - włosy do końca szyi z grzywką opadającą na oczy, zasłaniając przy tym jedno, piercing w brwi i tatuaż, który ten chłopak miał na całej lewej ręce, która była przyjemnie dla oka umięśniona. Tak samo druga ręka, a tors zasłaniał mi czarny podkoszulek chłopaka. Miał także czarne, podarte jeansy (nie rurki) i czarne adidasy.
- Nic ci się nie stało? - zapytał. Głos też miał niczego sobie, pasujący do jego wyglądu - niski ale nie za bardzo... nie umiem opisywać głosu, sorry bardzo!
- Nic, ale uważaj, gdzie stajesz. Masz szczęście że nic nie niosłam ze sobą do picia, bo te świetne jeansy poszłyby do śmietnika. - odparłam z uśmiechem.
- Zabawna jesteś. - powiedział (wiem, że to nie prawda ~I.Q.~). - Jesteś tu sama?
- Tak, a co?
- Miałabyś ochotę na lody?
- Tak, a co?
- Ale wiesz... mi chodzi o takie zimne, co w lodziarni się kupuje..
- Wiem, zboczuchu. - tryksnęłam go łokciem w ramię.
Co nie było zbyt łatwe. Chłopak był ode mnie wyższy o głowę, a gdybym zdjęła botki doszłoby jeszcze pół takiej głowy.
***
Po chwili siedzieliśmy w lodziarni i żywo rozmawialiśmy. Popijałam czekoladowy sheake (nwm jak się to pisze xD ~I.Q.~), słuchając historii o jego ósmym tatuażu.
- Tommy.. - zaczęłam z uśmiechem.
Przedstawiliśmy się sobie, oczywiście. Zmiękczyłam jego imię Tom, bo jakieś za poważne mi się wydawało...
- Tak, Evcia? - oddał uśmiech.
- Też chcę tatuaż.. - mruknęłam, grzebiąc słomką w ogromnej szklance.
- Mogę ci polecić salon tatuażu w miejscowości obok. Robią lepsze tatuaże i biorą mniej niż tu. Jeśli chcesz, mogę się tam wybrać z tobą. Na przykład pojedziemy moim motorem.
- Będziesz jechał na tylnim kole, a ja będę piszczeć że zaraz zlecę... - rozmarzyłam się, nie dając tego po sobie poznać.
On tylko się zaśmiał.
Rozmawialiśmy jeszcze długo. Dowiedziałam się, że Tommy jest z bogatej rodziny i jest jedynakiem. Jejku, jak ja mu zazdroszczę... zignorujmy fakt, że bez Elsy mi się nudzi, bo nie ma się z kogo ponabijać.
Ale niestety, ktoś musiał przerwać mi miłą pogadankę swoim tańcem godowym na środku placu.
- Słuchaj, Tommy, tak się składa, że woźnica, o którym ci opowiadałam, tańczy kankana na placu za tobą. Może wezmę go i zaprowadzę z powrotem do domu?
- Puszczę cię pod dwoma warunkami.
Oparłam się o stół nadgarstkami.
- Jeden - chcę twój numer. Dwa - jak zadzwonię, masz odebrać.
Zaśmiałam się, ale się zgodziłam. Po chwili ciągnęłam Jacka za kaptur bluzy w stronę domu, czuć było od niego alkohol na kilometr!
Kiedy wrzuciłam go do stajni, usłyszałam rżenie (???) konia i dźwięk galopu gdzieś zza stajni.
- Na zaćmienie księżyca, błagam was!
Nie przebierając się w strój do jazdy konno, wskoczyłam na konia, który wtedy mi się spodobał i ruszyłam tropem Jacka.
***
Kilka razy prawie zleciałam/walnęłam twarzą w gałąź/przewróciłam konia, ale udało nam się dojechać za Jackiem do jakiegoś domu w jednym kawałku.
Kiedy stanęłam w progu, zamarłam.
Jack stał i trzymał Elsę w mocnym uścisku, nie chcąc jej puścić. Strzeliłam mimowolnie lodem w ich stronę, rozdzielając ich.
- Nie. Dotykaj. Jacka. Ty. -censored-.! - wrzasnęłam na siostrę, która się tylko skuliła z głową opuszczoną w dół. - Najpierw -censored- -censored- wie gdzie, a teraz -censored- się do niego?!
- Evi, to nie tak, to on na mnie zleciał! - siostra próbowała się tłumaczyć.
- Inaczej to wyglądało. Nie pogrążaj się, Elso! I jazda do domu! Oboje!
Zignorowałam kompletnie właścicielkę domu i wypchnęłam Jacka i Elsę na zewnątrz. Białowłosego przełożyłam se przed sobą na koniu, łapiąc lejce rumaka na którym przyjechał, a moja tchórzliwa siostra człapała za mną x jakimś przesadzenie słodkim konikiem o za jasnym umaszczeniu. Zdecydowanie. Za. Jasnym.
---
Dobra noc, Duszyczki xD
Wika zwariować, Wika dodawać rozdział późna noc xD
I Wika iść spanie bo Wika gadać jaskiniowiec JLayPL XD
Pozdrawiać i
Dobranoc!
~Infernal Queen~
Dlaczego ty jesteś taka? XDDDD Ledwo 4 komentarze pod moim postem a ty nowy dajesz! XDDDDDD TY ZA BARDZO AMBITNA JESTEŚ XDD
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny :D No no... Evi znalazła kogoś w jej guście *le lenny face*
No Uśka, teraz twoja kolej XD
Po prostu mi się nudzi xD
UsuńI muszę coś robić xD więc piszę na co tylko mam swoją kolej xD
UsuńHejo jak fajnie ,że nowy rozdział :D Ja bym nie posłuchała siostrzyczki i na miejscu Elsy w końcu bym jej się przeciwstawia :*
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nexta
OdpowiedzUsuńPozdro i weny
Censored XD censored XD
OdpowiedzUsuńEvilla! Co za słownictwo! Naucz mnie o Pani!
Świetny rozdział! Czekam na kolejny!
Teraz Jack ... Ciekawe co ten wymyśli ...
Dziewczyny kiedy next?
OdpowiedzUsuń