Minęła godzina odkąd siostra zaprowadziła mnie od domu. Czekała mnie rozmowa z państwem Re.
Siedziałam w swoim pokoju a tak dokładniej na łóżku. Zaraz wszyscy wejdą i zrobią mi awanturę i odeślą do sierocińca... samą...i już zawsze będę sama. Nagle od pokoju weszła moja siostra, pan i pani Re oraz... Frost? Dziwne, chyba jeszcze nie wytrzeźwiał...
- Wyjaśnij nam dlaczego uciekłaś- głos pani Idun był ostry.
- J-ja... nie chciałam wracać do sierocińca sama!-wytłumaczyłam się.
- Dziecko, kto ci powiedział, że na sto procent jedziesz do sierocińca?- rzekła oschle.
- Słyszałam jak pani rozmawiała o tym z panem Adgarrem ..-powiedziałam stłumionym głosem.
- Tak, jednak postanowiłam przemyśleć tę decyzję ale po twoim zachowaniu powinnam cię odesłać. Nie chce mieć problemów, jeszcze ludzie będą robić plotki na mój temat...-westchnęła oburzona- Weź przykład z siostry!
Kątem oka zauważyłam, że Evilla nie jest zadowolona, wręcz oburzona! Przecież zawsze ona jest tą złą a ja tą idealną... i jej mówią że ona ma brać przykład zemnie a nie ja z niej!
- Hola, hola, hola..Stop! Żadnego brania ze mnie przykładu! -zaczęła zdenerwowana- Pani Idun! To zawsze JA jestem tą złą a nie ona! No dobrze, uciekła z domu bo nie chciała wracać tam do sierocińca a pani powinna wiedzieć, że bliźniaczek się NIE rozdziela!
Zdziwiłam się. Po raz pierwszy siostra była po mojej stronie.
Idun zaniemówiła a Frost i pan Re również wyszli.. chyba źle będzie się działo. Czuje to.
- Jak odnosisz się do mnie!?-warknęła.
Usłyszałam jak drzwi wyjściowe trzaskają. Czyli oni jednak uciekli.
- Normalnie -prychnęła.
- Normalnie?!-wrzasnęła- Jestem od ciebie starsza małolato i należy mi się szacunek!
- Ja...może..
- SIEDŹ!- ryknęła na mnie Idun a do moich włosów napłynęły łzy.
Przez kilkadziesiąt minut siedziałam na łóżku i przysłuchiwała się kłótni. Zaczęła się o to, że nie wolno pyskować starszym a teraz wrzeszczą o to, że do naleśników lepiej pasuje kompot, niż jakiś słodki napój... ehh.. Kobiety.
- Cisza!-krzyknęłam jednak przy ich krzyku ledwo się słyszałam.
Ku mojego zdziwieniu ucichły...
- Dobra. Koniec tematu... Elso -zwróciła się do mnie kobieta- Masz szlaban do odwołania. Natomiast z tobą Evillo jeszcze pogadam..
Wyszła, zostałam tylko ja i moja siostra.
- Dobra siostra -podeszła do mnie z groźną miną - Ostatni, powtarzam OSTATNI raz ci pomagam...
Zaczęła się kierować w stronę wyjścia.
- A, i jeszcze jedno, łapy precz od Frosta.
Następnego dnia poszłam do stajni. (co z tego, że mam szlaban?) Chciałam zobaczyć się ze Sperą Niestety. Kiedy weszłam do stajni stał tam największy idiota na świecie --Jack Frost. Widocznie już wytrzeźwiał.
- Ekhem. Odsuń się od mojej klaczy -warknęłam.
Odwrócił się na pięcie.
- Nie chce mi się...a tak w ogóle, mocno wczoraj oberwałaś?-zapytał z udawaną troską.
- Ojej ale się o mnie martwisz aż mi niedobrze się zrobiło -ponownie warknęłam.
- Oh.. szkoda. Idź do domku do książek i zacznij płakać -zaśmiał się kpiąco.
- Wolę cię bardziej, kiedy jesteś pijany -uśmiechnęłam się z ironią.
Zbliżył się niebezpiecznie blisko do mnie a jego głos stał się inny.. taki jak wtedy kiedy był pod wpływem alkoholu.
- Dlaczego tak sądzisz?
Zarumieniłam się. Dlaczego? Sama nie wiem.
- Ekhem-odchrząknął ktoś.
Od razu odskoczyliśmy od siebie. Spojrzeliśmy na źródło dźwięku, był to pan Agdarr.
- Przeszkadzam wam w czymś?-zapytał z lekkim śmiechem.
- Nie -odpowiedzieliśmy stanowczo.
- Oj Jack, Jack... jesteś taki sam jak ja w twoim wieku...-westchną i podszedł do niego, po czym klepną go w plecy.
- O co panu chodzi?-zapytał zdezorientowany.
- Dam ci jedną radę - uśmiechną się- Jak flirtujesz z pierwszą, to pomyśl, czy warto potem flirtować z jej siostrą...
Wyszedł śmiejąc się. Chyba trafiłam na nienormalną rodzinkę..
- Co to ...przed chwilą było?- Jack uniósł brew.
- Nie wiem...-podeszłam do mojej klaczy.
Uspokoiłam ją. Widocznie wygląd Jacka ją straszy.
********************************************************
Witam i PRZEEEEPRASZAM! Za MEGA długą nieobecność! Po prostu Jack miał napisać rozdział ale nie mógł... a ja dopiero dowiedziałam się w 2 tygodniu ferii (tak, miałam już ferie) i no... PRZEPRASZAM! Wiem, że rozdział nie powala długością ale MOŻE Wiki wam to wynagrodzi ( XD Nie dziękuj Wiki *ironiczny ukłon* ) więc... no.. papa i wybaczcie za zero aktywności.. ;_;
A tak w ogóle wczoraj były zawody z siatkówki.. ZNOWU przegraliśmy z 3, dwoma punktami w trajbeku! (czy jak to się pisze) TAK SAMO JAK ROK TEMU! I ZNOWU TO GŁUPIE SREBRO!
*uspokajam się*
Papa ziemniaczki ! :D
No dobra... Wszystko się wyjaśniło...
OdpowiedzUsuńElsa pokazała pazurki XD
Jack udaje pijaka uganiającego się za małolatami XD
Wbiła wraca do gry XD
Szybki next i weny zycze dziewczęta!!!!
*Evilla
Usuń.......... Kiniaaaaaaaaaaaaaa *liczy po cichu do dziesięciu xD* mmmeeehhh, Andy, czymiej mnie bo nie wyczymie, no ne wyczymie ja! XDDDD POSTARAM SIĘ napisać szybko xD
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Zapowiada się super akcja. Już nie mogę doczekać się naxta
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:*
Willow czemu na twoim blogu (jelsa w siodle) nie ma posta?
OdpowiedzUsuń