niedziela, 14 lutego 2016

Rozdział 13. Szept?


[Jack]

Ekhem...ten...no....otrzeźwiałem. Tak, cud. W ogóle dziwne było to,że byłem pijany. Ale cóż...raz się żyje. Dzisiaj rano poszedłem sobie do stajni. Fajnie...nikogo nie ma. (No prócz koni oczywiście) Podszedłem do klaczy Elsy. Elsa...czt ktokolwiek się kiedykolwiek zastanawiał nad jej imieniem? (O.o) Nie? Ja też nie. To jest dobrze. Imię ma ładne. Ale...Evi...Evilla...brzmi jak Evil. (Evil - Zła/Zły/Złe ) nawet taka jest. I to fajne. Nie jest taka jak jej siostra, która tylko czyta książki i płacze kiedy ma tylko okazję. No więc, tak. Wracając do tematu podszedłem do klaczy Els - Spery. Dzi...dziwne imię...ale oryginalne przynajmniej, nie? Właśnie.

Pogłaskałem klacz. Jest fajna w dotyku (Jak to brzmi xd) . Po pewnej pięknej ciszy usłyszałem głos El.
-Ekhem. Odsuń się od mojej klaczy -Warknęła. Ha. Rozkazywać mi będzie. Nie no. Śmieszna jest. Słodka też..Odwróciłem się do niej na pięcie.
-Nie chce mi się.A tak w ogóle , mocno wczoraj oberwałaś? -Udawałem troskę.
-Ojej, ale się o mnie martwisz...aż mi się niedobrze zrobiło.-Ponownie warknęła. Och, a więc Panna Wrażliwa pokazuje pazurki? Ok...to też się zabawię.
-Oh...szkoda...idź do swojego pokoju do książek i zacznij płakać. -Odwarknąłem jej. Czemu skarciłem siebie za to w duchu?! Nie powinienem..co?! O co mi chodzi. Nie rozumiem. Ona jest smutna...co...? 
-Wole Cię bardziej, jak jesteś pijany. -Stwierdziła. Pijany, tak?
Zbliżyłem się do niej niebezpiecznie blisko. Popatrzyłem jej w oczy. Elsy się zarumieniła z niewiadomego powodu. Przecież ja tylko stałem blisko niej...serio? Zmieniłem głos. Na taki jaki miałem gdy byłem piany. Tak...coś tam pamiętam,no.

-Ekhem. -Ktoś odchrząknął. Od razu poznałem ten głos. To przecież Pan Adgarr. Od razu od siebie odskoczyliśmy. Byłem lekko zszokowany i zarumieniony. Już nie mówię o El.
-Przeszkadzam Wam w czymś?- Spytał lekko się uśmiechając. Co?! Nam?! Nie! Nigdy!
-Nie.- Odpowiedzieliśmy jednocześnie i natychmiastowo.
-Oj Jack, Jack,..jesteś taki sam jak ja kiedy byłem w Twoim wieku. -Westchnął, po czym do mnie podszedł i klepnął mnie dłonią po plecach. Nie. Wiem. Co. Się. Tu. Dzieje.
-O co Panu chodzi? -Spytałem zdezorientowany całą sytuacją.
-Dam Ci pewną radę. -Powiedział - Jak flirtujesz z pierwszą , to pomyśl czy warto później flirtować z jej siostrą. -Zaśmiał się i wyszedł. Ja...ja...eee...meee...? (kooooza xD) co. Tu. się. stało?!
-Eee...co ...tu się...stało? -Spytałem podnosząc brew.
-Nie wiem...-Elsi podeszła do swojej klaczy i ją uspokoiła. To nie klacz trza teraz uspokajać tylko MNIE...

Po zaszłym wydarzeniu postanowiłem dzisiaj z nikim więcej nie rozmawiać. Nie gadałem z Evi, Elsą, Panem Adgarrem czy kimkolwiek . (Kim Kolwiek! *ta muzyczka z tej bajki w tle*)
Bałem się,że zaraz znowu się coś stanie...nie wiem...przyjdzie Pan Adgarr znowu i znowu mi da jakąś radę, czy coś... Więc...poszedłem się przejść. Sam. Gadając do siebie. Wiem. Jestem nienormalny. (Może tak...chodź do psychologa! *czyli do mnie bo ja chcę zostać w przyszłości psychologiem :3* -Dop.Aut.)
Gadałem do siebie, cały dzień. No co? Z nikim innym nie rozmawiałem. A ja pokahontas nie jestem nie będę gadać z drzewem.
Usłyszałem ...jakiś szept...odwróciłem się i...


***

Czeeeeeeść. Hyhy. Tuuu jaaaa.... i...P-R-Z-E-P-R-A-S-Z-A-M.,że nie było rozdziału...;_; 
Nie miałam
1.Pomysłu.
2.Czasu.
;_;
Biedna ja.

Ja wczoraj chciałam napisać...ale odrabiałam zadania domowe z Willow...(Czyt. Kinia ze mną pisać xD) 
No i ten..ROBIŁAM ZADANIA CAŁE 4,5 GODZINY. ;_; 
to ten...a Jack jeszcze chciał mnie zjeść..*TYLKO KINIA WIE O CO CHODZI XD*
A tak btw...to jest mój mąż. 
WIĘC WSZYSCY OD NIEGO WOOOOON BO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE! *KINIA POTWIERDZI*


PAAAAAAAAAAA <3 PAAAAA ŚNIEŻYNKI MOJE.

~USIA

wtorek, 9 lutego 2016

Rozdział 12 ,, Kłótnia i rada ''

    Minęła godzina odkąd siostra zaprowadziła mnie od domu. Czekała mnie rozmowa z państwem Re.
     Siedziałam w swoim pokoju a tak dokładniej na łóżku. Zaraz wszyscy wejdą i zrobią mi awanturę i odeślą do sierocińca... samą...i już zawsze będę sama. Nagle od pokoju weszła moja siostra, pan i pani Re oraz... Frost? Dziwne, chyba jeszcze nie wytrzeźwiał...
- Wyjaśnij nam dlaczego uciekłaś- głos pani Idun był ostry.
- J-ja... nie chciałam wracać do sierocińca sama!-wytłumaczyłam się.
- Dziecko, kto ci powiedział, że na sto procent jedziesz do sierocińca?- rzekła oschle.
- Słyszałam jak pani rozmawiała o tym z panem Adgarrem ..-powiedziałam stłumionym głosem.
- Tak, jednak postanowiłam przemyśleć tę decyzję ale po twoim zachowaniu powinnam cię odesłać. Nie chce mieć problemów, jeszcze ludzie będą robić plotki na mój temat...-westchnęła oburzona- Weź przykład z siostry!
Kątem oka zauważyłam, że Evilla nie jest zadowolona, wręcz oburzona! Przecież zawsze ona jest tą złą a ja tą idealną... i jej mówią że ona ma brać przykład zemnie a nie ja z niej!
- Hola, hola, hola..Stop! Żadnego brania ze mnie przykładu! -zaczęła zdenerwowana- Pani Idun! To zawsze JA jestem tą złą a nie ona! No dobrze, uciekła z domu bo nie chciała wracać tam do sierocińca a pani powinna wiedzieć, że bliźniaczek się NIE rozdziela!
Zdziwiłam się. Po raz pierwszy siostra była po mojej stronie.
Idun zaniemówiła a Frost i pan Re również wyszli.. chyba źle będzie się działo. Czuje to.
- Jak odnosisz się do mnie!?-warknęła.
Usłyszałam jak drzwi wyjściowe trzaskają. Czyli oni jednak uciekli.
- Normalnie -prychnęła.
- Normalnie?!-wrzasnęła- Jestem od ciebie starsza małolato i należy mi się szacunek!
- Ja...może..
- SIEDŹ!- ryknęła na mnie Idun a do moich włosów napłynęły łzy.
Przez kilkadziesiąt minut siedziałam na łóżku i przysłuchiwała się kłótni. Zaczęła się o to, że nie wolno pyskować starszym a teraz wrzeszczą o to, że do naleśników lepiej pasuje kompot, niż jakiś słodki napój... ehh.. Kobiety.
- Cisza!-krzyknęłam jednak przy ich krzyku ledwo się słyszałam.
Ku mojego zdziwieniu ucichły...
- Dobra. Koniec tematu... Elso -zwróciła się do mnie kobieta- Masz szlaban do odwołania. Natomiast z tobą Evillo jeszcze pogadam..
Wyszła, zostałam tylko ja i moja siostra.
- Dobra siostra -podeszła do mnie z groźną miną - Ostatni, powtarzam OSTATNI raz ci pomagam...
Zaczęła się kierować w stronę wyjścia.
- A, i jeszcze jedno, łapy precz od Frosta.


     Następnego dnia poszłam do stajni. (co z tego, że mam szlaban?) Chciałam zobaczyć się ze Sperą Niestety. Kiedy weszłam do stajni stał tam największy idiota na świecie --Jack Frost. Widocznie już wytrzeźwiał.
- Ekhem. Odsuń się od mojej klaczy -warknęłam.
Odwrócił się na pięcie.
- Nie chce mi się...a tak w ogóle, mocno wczoraj oberwałaś?-zapytał z udawaną troską.
- Ojej ale się o mnie martwisz aż mi niedobrze się zrobiło -ponownie warknęłam.
- Oh.. szkoda. Idź do domku do książek i zacznij płakać -zaśmiał się kpiąco.
- Wolę cię bardziej, kiedy jesteś pijany -uśmiechnęłam się z ironią.
Zbliżył się niebezpiecznie blisko do mnie a jego głos stał się inny.. taki jak wtedy kiedy był pod wpływem alkoholu.
- Dlaczego tak sądzisz?
Zarumieniłam się. Dlaczego? Sama nie wiem.
- Ekhem-odchrząknął ktoś.
Od razu odskoczyliśmy od siebie. Spojrzeliśmy na źródło dźwięku, był to pan Agdarr.
- Przeszkadzam wam w czymś?-zapytał z lekkim śmiechem.
- Nie -odpowiedzieliśmy stanowczo.
- Oj Jack, Jack... jesteś taki sam jak ja w twoim wieku...-westchną i podszedł do niego, po czym klepną go w plecy.
- O co panu chodzi?-zapytał zdezorientowany.
- Dam ci jedną radę - uśmiechną się- Jak flirtujesz z pierwszą, to pomyśl, czy warto potem flirtować z jej siostrą...
Wyszedł śmiejąc się. Chyba trafiłam na nienormalną rodzinkę..
- Co to ...przed chwilą było?- Jack uniósł brew.
- Nie wiem...-podeszłam do mojej klaczy.
     Uspokoiłam ją. Widocznie wygląd Jacka ją straszy.


********************************************************
Witam i PRZEEEEPRASZAM! Za MEGA długą nieobecność! Po prostu Jack miał napisać rozdział ale nie mógł... a ja dopiero dowiedziałam się w 2 tygodniu ferii (tak, miałam już ferie) i no... PRZEPRASZAM! Wiem, że rozdział nie powala długością ale MOŻE Wiki wam to wynagrodzi ( XD Nie dziękuj Wiki *ironiczny ukłon* ) więc... no.. papa i wybaczcie za zero aktywności.. ;_;

A tak w ogóle wczoraj były zawody z siatkówki.. ZNOWU przegraliśmy z 3, dwoma punktami w trajbeku! (czy jak to się pisze) TAK SAMO JAK ROK TEMU! I ZNOWU TO GŁUPIE SREBRO!

*uspokajam się*

Papa  ziemniaczki ! :D